niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 4

Jak zwykle rano ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Zjadłam, ubrałam buty i kurtkę, wzięłam torbę i wyszłam. Zaskoczył mnie widok limuzyny pod moim domem. Nagle szyba się zniżyła i zauważyłam tam Harrego. Był jak zawsze uśmiechnięty. Weszłam do pojazdu. Byłam bardzo zaskoczona. Jeszcze nikt nigdy nie przyjechał po mnie takim autem więc czułam się dość nieswojo. Cóż mam więcej mówić ? Dojechaliśmy do szkoły i poszliśmy na zajęcia. W szkole nadal nas przezywali, ale nie przejmowaliśmy się tym. Nasza przyjaźń była bezcenna choć ja bym chciała, żeby to było coś więcej niż tylko znajomość. Nie chciałam tego popsuć. Tak się zamyśliłam, że nie słyszałam jak Harry do mnie mówi:
- halo jesteś ?!?!
- Tak, tak jestem coś mówiłeś ?
- Tak, pytałem się czy byś chciała jechać ze mną i chłopakami nad jezioro bo mamy taki mały domek ?
- Chętnie, a kiedy
- w weekend oraz poniedziałek i wtorek, bo w końcu mamy wolne te dwa dni przed feriami
- ok, a może jechać z nami Alex.
- jasne czemu nie
- to super
- no fajnie. Lepiej chodź, bo się spóźniony na muzykę.
- ok to chodź
Poszliśmy pod sale od odpowiedniego przedmiotu. Na lekcji było cudownie, ponieważ łączyliśmy się w pary do zaśpiewania jednej miłosnej piosenki. Harry bez zastanowienia nas zgłosił. Potem jeszcze pani kazała mi na chwilę zostać po lekcji. Nie wiedziałam po co więc się przestraszyłam, bo przecież nic nie zrobiłam. Okazało się....

-------------------------------------------------
Wiem jestem okropna że skończyłam na takim momencie. Przepraszam za błędy i że tak późno go dodaję oraz że taki krótki. Proszę komentujcie bo to dla mnie wielka motywacja i zapraszam na mojego drugiego bloga http://wiek-liczba-dojrzalosc-wybor.blogspot.com/?m=1 Wszystkim dziękuje za ponad 500 wyświetleń kocham was wszystkich. Mam nadzieję że dobijemy do 1000 wyświetleń.

czwartek, 13 lutego 2014

Przepraszam :-)

Przepraszam że nic nie dodawałam ostatnio ale byłam chora. Mam nadzieję że się nie gniewacie i spróbuje wam to jakoś wynagrodzić i dodam może jutro 4 rozdział ale pod jednym warunkiem że pod tym lub poprzednim postem będzie przynajmniej 4 komentarze.
Zapraszam jeszcze na nowego bloga http://wiek-liczba-dojrzalosc-wybor.blogspot.com/?m=1 są tam tylko bohaterowie ale jutro może jeszcze dodam prolog. Jeszcze raz BARDZO BARDZO BARDZO przepraszam.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 3


Obudziłam się rano i nadal miałam go w głowie ten jego uśmiech. Był cudowny. Nadal nie mogę wybić sobie tego z głowy ,,czy ja się zakochałam?". Cały czas chodziły mi to po głowie. Postanowiłam, że się ubiorę więc wstałam, wzięłam prysznic i ubrałam się w niebieską bluzkę i dżinsowe rurki oraz do tego ozdobny pasek. Ułożyłam włosy, a wyglądało to mniej więcej tak:
Zeszłam na śniadanie. Alex zrobiła już jajecznice, a ja nalewałam sok pomarańczowy. Uśadłyśmy przy stole i zaczełyśmy jeść. Nagle Alex zobaczyła Harrego i się zaczeło:
- Carly twój ,,chłopak" przyszedł- powiedziała z uśmiechem na ustach
- To nie jest mój chłopak!!!!
- Jasne jasne
- Tak to jest bardzo jasne. To mój przyjaciel.
- O przyjaciel. Wczoraj to był jeszcze kolegą, Skąd taka zmiana?
- Przejęzyczyłam się tylko.
- Dobra przestań, bo zaraz powiesz, że go nie znasz.
- Przestań!!!
- Pośpiesz się, bo on tam czeka.
- Racja
Pobiegłam na górę po torbę i po buty oraz kurtkę. Wyszłam. Znów ten jego uśmiech, ale tym razem oniemiałam wydawał mi się coraz piękniejszy. Nagle usłyszałam:
- Halo Carly!!!
- Co ?
- Żyjesz jeszcze ?
- Tak, tak tylko się zamyśliłam.
- O czym tak myślałaś ?
- O niczym, a w ogóle  po co tu przyszedłeś? Przecież mieszkasz nie daleko szkoły?
- A tak miałem ochotę.
- Na serio miałeś ochotę iść na drugi koniec miasta?
- Tak, bo wiesz ty jako jedyna nie krzyczysz na mój widok.
- Zacząć?-powiedziałam sarskastycznie
- Nie, nie musisz.- powiedział rozbawiony
- Okej
- O nie
- Co?
- Dzienikarze
- Co!?!
- Choć szybko!
- Dobra ale gdzie?!
- Choć wsiadaj!
- Do taksówki!?!
- A gdzie?
- Mam auto, ale nie umiem prowadzić, bo rodzice kupili mi go na 18 urodziny. Będę zdawać za tydzień!
- To nic ja umiem prowadzić!
- No to dalej!
- Okej, okej
- Super Alex wzięła samochód.
- Choć do autobusu, ale szybko!
- Ale dziennikarze!
- To nic zaraz coś wymyślę.
-Czekaj masz jakieś okulary lub czapkę.
- Tak czekaj tylko znajdę.-Zaczął szukać potrzebnych rzeczy w plecaku i po chwili krzyknął-Są!!!
- Okej ja mam okulary.
- To choć
- Czekaj znejmij bluzę!
- Czemu?
- Bo cię już w niej widzieli.
- Okej już.
Pobiegliśmy szybko na chodnik. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że jakaś dziewczyna zaczęła krzyczeć:
- Aaaa to Harry Styles !!!!
- Nie ja jestem Nick!
- Nie! Ja  cię poznaje.
-  Nie ja nie jestem Harry. Ja jestem Nick!
- Nie oszukuj!
Dziewczyna zdjęła jego przebranie i znowu zaczęła krzyczeć ,,Harry Styles to naprawdę ty?". A on nadal swoje ,,ja jestem Nick". Dziennikarze przybiegli do nas i zaczeli nam robić zdjęcia. Już nie było nic do stracenia więc pobiegliśmy do autobusu na ostatnią chwile. Dojechaliśmy do szkoły i tam się zaczeło. Słyszeliśmy tylko ,,Ofiara losu" albo ,,Harry i brzydula". To było okropne zaczęłam płakać. Harry chyba się już przyzwyczajił, bo go to nie wzruszało pobiegliśmy szybko pod klase gdzie pani na nas czekała. Była to lekcja plastyki i oczywiście pani zaczęła mówić o rzeźbie i z kąt się wzięła plastyka. Wszystko było takie nudne. Prawie zasnęłam, ale przed tym dostałam kartke z numerem telefonu Harrego. Zaczęliśmy pisać ze sobą:
- Co to jest? Jest stara, gruba i przynudza
- Nwm chyba nasza nauczycielka!
- Prawie ale prawidłowa odpowiedz brzmi.........Każda nauczycielka!
- Haha : D
- : P
- XD
- Hehe
- Ty mi tu nie hehaj.
- To hoho
- Czy ty mi tu mikołaja udajesz?
- MOŻE ; D
- Czy ty mnie w ogóle lubisz? Czy tylko się nade mną litujesz?
- A z kąt takie pytanie? Jasne, że cię lubię. I to bardzo :-D
- Dzięki :3
-  /\_/\
 (=','=)
 (/\/\/\/\)
 (_)_(_)
- Co to?
- Królik ale troche nie wyszedł.
- Aha :-P
- Poczekaj na mnie pod klasą. Ok
- Ok
Po lekcji poczekałam pod klasą. Nie wiedziałam po co miałam tam czekać, ale postanowiłam tam stać. Harry przyszedł i zapytałam się mu czemu miałam tu czekać? Odpowiedział, że nie wiem gdzie, są wszystkie sale. Zaczeliśmy się śmiać i poszliśmy pod sale od matematyki i znów pisaliśmy ze sobą. Po lekcjach Harry znowu mnie odprowadził. Przesłuchanie Alex znowu się odbyło. Zjadłam obiad i poszłam odrobić lekcje. Znowu w myślach miałam Harrego jak się śmieje, jak mówi, uśmiecha się i te jego piękne duże zielone oczy. One były. No nie da się tego opisać. Ja się zakochałam i teraz jestem tego pewna. Tak właśnie minęłó mi całe popołudnie. Na kolację Alex zrobiła makaron z serem i znów oglądałyśmy film, ale tym razem był o miłości. Znów nie słuchałam. Po zakończeniu filmu poszłam się położyć, ale nie mogłam zasnąć, bo znów myślałam o nim. O Harrym.
-----------------------------------------------------------
4 komentarze = 4 rozdział